Giertych: “Jest wyciek. Prokurator Krajowy zlecał wobec mnie podsłuchy, inwigilację i prowokacje kontrolowane.”

Roman Giertych dosłownie przed chwilą opublikował na Facebooku nowe tezy dotyczące spisku wobec jego osoby. Według mecenasa za prześladowaniami jego osoby i rodziny stoi prawa ręka Zbigniewa Ziobro, Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski

“Wyciek ze służb w sprawie operacji: “Dorwać Giertycha”

“O ile mnie pamięć nie myli, to dzisiejszy wyciek danych z Centralnego Rejestru Zainteresowań Operacyjnych (tak się to przynajmniej nazywało, gdy byłem szefem komisji ds. Służb Specjalnych) jest największy w historii. Obejmuje kilkanaście nazwisk osób, które w ciągu ostatnich lat prowadziło wobec mnie nielegalne działania operacyjne polskich służb specjalnych, w tym podsłuchy, inwigilację, prowokacje kontrolowane.

“Prokurator Krajowy zlecał prześladowania”

Wskazana jest osoba koordynatora działań wobec mnie różnych organów prokuratury. Jest nim nie kto inny tylko sam Prokurator Krajowy – Bogdan Święczkowski – najbardziej zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego (ostatnio ponoć odwrotna kolejność w lojalności). Z zapisów wynika po pierwsze, że: byłem stale podsłuchiwany od czasu, gdy reprezentowałem m.in. Donalda Tuska w sprawach przed prokuraturą i komisjami śledczymi. Po drugie od tego czasu były prowadzone operacje mojej inwigilacji w kraju i poza granicami. Po trzecie podsłuchy dotyczyły również mojej żony i córki. Po czwarte w systemie zapisano plan stawiania zarzutów w jakichś sprawach toczonych w Poznaniu i w Lublinie (ponoć w Poznaniu, ale to wiem z innego źródła, oprócz ostatnio sławnej sprawy toczy się jakaś dotycząca rzekomego tworzenia fałszywych dowodów przeciwko J. Kaczyńskiemu w postepowaniu w spr. dwóch wież). I tutaj jest najciekawsza część przecieku. Wynika z zapisów, że realizacje spraw planowano zimą i wiosną przyszłego roku.

O co to chodzi? Najprawdopodobniej autor tego planu zakładał, że sąd pod wpływem mediów i nacisku władzy zastosuje areszt wobec mnie w sprawie, gdzie mnie zatrzymano. I zdając sobie sprawę, ze względu na lichość dowodów (a właściwie jak zauważył sąd ich brak), że będzie problem z przedłużaniem aresztu, to zaplanował zarzuty w tych nowych sprawach na zimę i wiosnę przyszłego roku. To stara praktyka prokuratorska w przypadku słabych dowodów, że próbuje się nowe zarzuty postawić bezpośrednio przed sprawą o przedłużenie aresztu, aby sąd znowu nie miał czasu na analizę dowodów. Stąd zapis w danych Rejestru mówiący o realizacji w określonych datach. Ma to uprzedzić służby realizujące sprawę (CBA) przed zbyt szybkim postępowaniem (teoretycznie gdy materiał uzasadnia dostatecznie zarzuty, to należy je postawić niezwłocznie).Mam pytanie do tych wszystkich osób, których nazwiska dzisiaj zostały ujawnione. Czy Państwo macie świadomość, że uczestnicząc w podsłuchiwaniu adwokata prowadzącego sprawy karne, który nic złego nie zrobił, popełniacie przestępstwo przekroczenia uprawnień? I że kwalifikacja ze względu na wysługiwanie się partii rządzącej w oczekiwaniu na awans może być tylko z art. 231 par. 2 kk, za co grozi 10 lat więzienia? I że wszyscy za to odpowiecie? Zdumiewa mnie wasza odwaga. Te sprawy praktycznie się nie przedawniają (15 lat od odejścia PiS od władzy). Myślicie, że tak jak w 1989 SB zniszczyła archiwa i była bezpieczna, to sak samo wy postąpicie? Dzisiaj już niektórzy w waszych kolegów, jak widać na przykładzie tej sprawy, się reflektują.

Wy zostaniecie z zapisami elektronicznymi waszych przestępstw i nikt o nich przecież nie zapomni. Każdy kto uczestniczył w tej sprawie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Jak wynika z przecieku, aby mnie dopaść Kaczyński z Święczkowskim użyli ABA, Policji, CBA, Agencji Wywiadu i SKW. A od strony medialnej wszystkich mediów rządowych. Działania te (szczególnie podsłuchiwanie rodziny i rozmów obrońcy z klientami) są tak obrzydliwe, że wymykają się normalnej ocenie. Słów bowiem należałoby szukać gdzieś w okolicach specjalistycznych badań psychiatrycznych odnoszących się do skrajnych psychopatów. Jeszcze kilka dni temu niektórzy moi przyjaciele, którzy czytali jeszcze nieopublikowaną wersję “Kariery prokuratora Żółcia” (Polecam zakup lub pobieranie za darmo wersji elektronicznej na stronach wydawnictwa Ecoredonum) mówili, że przesadziłem w tej książce w opisie Polski opanowanej przez dyktaturę. Niestety to co się dzisiaj ujawniło wskazuje, że nic nie przesadziłem, a może nawet wyobraźni mi zabrakło.Wiem jedno. I tutaj zwracam się do wszystkim autorów i uczestników tej akcji. Rzeczpospolita Polska wam za to, co mi i mojej rodzinie zrobiliście, zapłaci. Surowo zapłaci. I nikt się nie wywinie, że wykonywał tylko rozkazy. To wam obiecuję. Roman Giertych

Exit mobile version