Afera z podaniem szczepionek celebrytom podgrzewana jest coraz bardziej przez osoby związane z “dobrą zmianą”. Komentarze te nie należą do grzecznych i cywilizowanych. Przy wsparciu mediów narodowych tworzy się już historie i powiązania daleko odbiegające od faktycznego zdarzenia.
W najbardziej wulgarny sposób wypowiedział się wice przewodniczący PiS Joachim Brudziński (Tutaj). Kilka godzin po nim na list otwarty zdecydował się również działacz ułaskawiony przez prezydenta Dudę – Jan Śpiewak.
“Pokazała pani prawdziwą twarz polskich elit: egoistycznych, pełnych pogardy, skorumpowanych, które wykorzystując swoje znajomości, zdobywają sobie różne dodatki” – napisał aktywista Jan Śpiewak
Ton tych wypowiedzi kompletnie nie przystaje do sytuacji, kiedy rząd chwali się że Polskę zaleje szczepionkami, a tłumaczenia szpitala wskazują, że nie dopuścił się żadnego niedozwolonego działania. Wiktor Zborowski jeden ze szczęśliwych zaszczepionych w wywiadzie dla TVN24 powiedział że Warszawski Uniwersytet Medyczny zaproponował szczepienia dla seniorów z Teatrów Krystyny Jandy. Sczepienia te miały się odbyć w drugiej połowie stycznia. Nieoczekiwanie 29 grudnia dostał telefon że że ileś tam set dawek szczepionki jest – która w ciągu dwóch dni traci swoją przydatność, termin ważności – i chcą to wykorzystać, i czy możemy się zaszczepić. Odpowiedział i wyraził zgodę.
Biorą pod uwagę to co powiedział Zborowski i potwierdziła Krystyna Janda, Maria Seweryn oraz Krzysztof Materna nie widać w tym żadnej winy celebrytów. W podobnym tonie wypowiedział się Leszek Miller, który jest stałym pacjentem tego szpitala. “Nie chciałem sprawiać wrażenia, że robię coś potajemnie” – powiedział i dodał – Skorzystałem z zaistniałej możliwości, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie traktowałem tego, jako branie udziału w zorganizowanej promocji szczepień. Postanowiłem o mojej decyzji i szczepieniu poinformować na Twitterze, bo nie chciałem sprawiać wrażenia, że robię coś potajemnie – zaznaczył.
Śpiewak: Egoistyczna i skorumpowana Janda
Jan Śpiewak zarzucił Krystynie Jandzie korupcję, egoizm i wykorzystywanie znajomości. To w ustach człowieka który popiera aktualną władzę brzmi co najmniej śmiesznie biorą pod uwagę ilość ostatnich afer. W dalszej części listu zażądał od Krystyny Jandy aby natychmiast zgłosiła się do pracy w szpitalu skąd otrzymała szczepionkę i pracowała charytatywnie co najmniej do końca trwającej epidemii.
List otwarty do Krystyny Jandy. pic.twitter.com/DCxrUSyPya
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) January 2, 2021
Ksiądz Lemański nie wytrzymał – “Janek do usług władzy, premier kupujący działki po zaniżonych cenach”
Ksiądz Lemański podważył zaufanie do Morawieckiego wypominając mu zakup działek za bezcen od kościoła, wspomniał dzisiejszą chamską wypowiedź Brudzińskiego, a Śpiewaka nazwał przestępcą uniewinnionym przez Dudę. Przypomniał również dokonania władzy na polu walki z epidemią w tym zaginione respiratory i fałszywe maseczki. Wypomniał też niegospodarności
Mnie przekonywać nie trzeba. Zbyt prawi z was ludzie, bym was o szwindel podejrzewał. Premier – to zupełnie co innego. Minister od spraw pandemii ? Temu też nie zwykłem wierzyć. Europoseł Brudziński ? Czytam i wiem, że nie warto. Posłanka Krystyna ? Koń, jaki jest, każdy widzi. Odezwał się w tej sprawie nawet nijaki Jan Śpiewak. Przestępca uniewinniony przez pana Dudę. Widzę, że nauczył się listy pisać. Szkoda że nie napisał podobnego elaboratu do zmęczonego ministra Szumowskiego i jego wybitnie lotnego zastępcy. O czym? O respiratorach, o maseczkach, o testach na koronawirusa. Szkoda że nie napisał podobnej epistoły do obecnego ministra zdrowia. O czym? O tych ośmiu tysiącach dawek szczepionki, które skończyły w kanalizacji. Mógłby napisać list otwarty do niejakiej Szydło, o pomocy dla osób z niepełnosprawnościami. Mógłby coś skrobnąć do Kuchcińskiego o drogich przelotach tego nielota. Mógłby napisać do premiera o działkach kupionych za bezcen od Kościoła. Ale to jest przecież – “Janek do usług władzy”. Widocznie takie dostał zlecenie.
Czytaj również : Złoty interes Morawieckich. Starczyło dla wszystkich, ale nikt nie chce się chwalić