Nieoczekiwana zmiana. Radny z Krakowa musi wyjaśnić swój udział w sprawie Ewy Tylman

W piątek w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odbyła się kolejna rozprawa we wznowionym procesie Adama Z., oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Pojawiły się nowe dowody. To dwa telefon komórkowe. Ujawniono, do kogo rzekomo należą.

Według prokuratury, 23 listopada 2015 r. Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Prokuratura chciała, by Adam Z. odpowiedział za zabójstwo Ewy Tylman i domagała się 15 lat więzienia. Rodzina szła o krok dalej – chciała maksymalnej możliwej kary (w przypadku zabójstwa to dożywocie). Obrona przekonywała, że Adam Z. nie dopuścił się zarzucanego czynu – ani w postaci zabójstwa, ani nieudzielenia pomocy – i wnosiła o uniewinnienie.

Nowe dowody

Na adres komisariatu w Łodzi nadawca, który podpisał się “Wojtek Afera” wysłał dwa telefony komórkowe i list. Twierdzi w nim że urządzenia należą do Sebastiana A, radnego z Krakowa. A. miał je wyrzucić, a “Wojtek Afera” odnaleźć i odczytać z nich ważne informacje, rzucające nowe światło na okoliczności śmierci Ewy Tylman.

W związku z bardzo ważnymi informacjami, które znalazłem w telefonach, które wyrzucił radny Krakowa Sebastian A. dotyczą zamordowanej Ewy Tylman. Przesłałem je pod adres waszej agencji, dane na kopercie są nieprawdziwe z powodu bezpieczeństwa, gdyż nie chce skończyć jak Ewa Tylman – cytowała treść listu dołączonego do paczki sędzia Katarzyna Obst

Telefony będą przebadanie w specjalistycznym laboratorium kryminalistycznym. Reprezentujący rodzinę ofiary dość sceptycznie podchodzi do tych nowych rewelacji, ponieważ to już nie pierwsze anonimy w tej sprawie, które finalnie okazywały się fałszywe.

Sebastian A. to nowohucki aktywista miejski i radny dzielnicy Wzgórza Krzesławickie. Jest dobrze znany Policji. W styczniu 2020 roku został aresztowany i oskarżony o przestępstwo kradzieży rozbójniczej.

Total
0
Shares