Orły w policji-konkurencja dla kabaretów. Felieton Albina

O kabaretowych występach rzeczników policji już wiele napisano. Kabarety w strachu o utratę pracy z powodu konkurencji.

Najpierw jednak poważnie.
Maciej Karczyński były rzecznik policji i ABW, pytany o udział “cywilów” w akcji wyłapywania manifestantów oświadczył, że udział policjantów z pionu kryminalnego “po cywilnemu” to wsparcie “mundurowych”. Że tak się dzieje często. Nawet jemu nie przyszło do głowy, że ktoś mógłby napuścić na pokojowych manifestantów bandytów z BOA. Myślał, że to zwykli policjanci z “kryminalnego” do pomocy.

A teraz powróćmy do kabaretu.
Na czoło kabareciarzy wysuwa się rzecznik Sylwester Marczak, postać już dość popularna i coraz bardziej przypominająca wypowiedziami członków kabaretu absurdu “Łowcy .B”.

Otóż na pytania dziennikarzy, dlaczego policja reagowała “siłowo”wobec manifestantów, odpowiedział:”bo nie chcieli się rozejść”
No, ale policja ich otoczyła i nie mogli się rozejść-mówi dziennikarz.
Na to na jednym tchu Sylwester Marczak z rozbrajająca szczerością:
“myśmy ich okrążyli aby wszystkich spisać i wystawić mandaty, to nie mogli odchodzić”. On tak naprawdę powiedział.

Teraz w Łodzi jest manifestacja i była sytuacja jeszcze bardziej kabaretowa. Policja uznała zgromadzenie wielu tysięcy ludzi za nielegalne i…nakazała tym tysiącom ludzi…wejść na chodnik. Tych którzy nie wchodzą na chodnik (nie ma miejsca) spisują i od razu kierują sprawy do sądów za…chodzenie po ulicy-poważnie- tak informują spisywanych manifestantów- za chodzenie po ulicy.

aha, jaki kretyn w policji, czy “wyżej” wymyślił, że pacyfikowana manifestacja, to nie manifestacja. Dla protestujących to nie ma znaczenia, czy protestują okrążeni przez policję czy nie, bo i tak protestują, tyle, że protest jest jeszcze bardziej nagłaśniany.

Takie to tam w policji mamy orły.

Exit mobile version