Były członek PiS skarży prezydenta. Będzie pierwszy proces z Dudą za nie wywiązywanie się z obowiązku przestrzegania konstytucji.

Gerard Weychert, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju i były członek PiS, pozywa prezydenta. Zarzuca mu brak wypełniania obowiązków w zakresie stania na straży konstytucji.

Gerard Weychert do PiS wstąpił do PiS w 2007, kiedy Kaczyński stracił władzę. W związku z tym trudno mu zarzucać że jest to zwykły karierowicz polityczny jakich w tej partii wielu. Był przewodniczącym koła powiatowego PiS w Wodzisławiu Śląskim, a potem członkiem zarządu okręgu rybnickiego.  Rozczarowany rządami Morawieckiego w 2018 roku wystąpił z partii. Nie mógł pogodzić się z nepotyzmem i kolesiostwem. Ataki na Sąd Najwyższy oraz wojna z Unią Europejską, przelały czarę goryczy. Rozgoryczony napisał list do prezesa Kaczyńskiego, ale nie dostał odpowiedzi.

Gerard Weychert. Prezydent naruszył podstawowe prawa obywatela

Zdaniem Gerarda Wejcherta prezydent niewystarczająco wypełnia swoje obowiązki i nie stoi na straży praworządności i przestrzegania konstytucji. W pozwie napisał;

„Na przestrzeni ostatnich pięciu lat, w ocenie powoda, poprzez działania i zaniechania Prezydenta RP Andrzeja Dudy, doszło do naruszenia zasad praworządności wynikających z Konstytucji, które z kolei naruszyły prawo powoda do życia w państwie – Rzeczpospolitej Polskiej, w którym organy władzy przestrzegają zasad praworządności” – zarzucił Weychert prezydentowi.

Zdaniem była szefa w lokalnych strukturach Pis prezydent jest odpowiedzialny za;

  • kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego,
  • podwójny wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego,
  • połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości,
  • stanowienie prawa, które neguje niezawisłość sędziowską oraz niezależność sądownictwa, a także
  • kryzys wokół Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa.

Naruszenia prawa przez prezydenta uniemożliwiają Polakom realizowanie praw obywatelskich.

„Postępowanie Prezydenta RP jako organu władzy państwowej, wielokrotnie wpłynęło na naruszenie ładu konstytucyjnego w kraju, które w sposób skuteczny uniemożliwiło powodowi realizowanie swoich praw obywatelskich. Zachowania podjęte w procesie legislacyjnym wyrażające się w podpisywaniu ustaw, które wprowadzały niekonstytucyjne uregulowania, jak również zaniechania, w zakresie inicjatywy zgodności uchwalanych aktów prawnych z ustawą zasadniczą, doprowadziły do sytuacji, w której powód nie miał zagwarantowanych podstawowych praw, w tym prawa do poszanowania i postępowania organów państwowych w myśl zasady legalizmu” – napisał Weychert w pozwie.

Sąd Okręgowy obsadzony przez Ziobrę odrzucił pozew, bo prezydenta chroni immunitet.

Weychert złożył pozew do Sądu Okręgowego w Rybniku. Ten odrzucił pozew z

„uwagi na brak dopuszczalności drogi sądowej wynikającej z wyłączenia odpowiedzialności Prezydenta RP spod jurysdykcji sądów powszechnych”.

Sędziowie stwierdzili że prezydenta chroni immunitet i nie można go pozywać.

Sąd Apelacyjny uchylił decyzję Sądu Okręgowego. Będzie proces.

„Konstytucja RP nie normuje jednak zasad ponoszenia przez Prezydenta Rzeczpospolitej odpowiedzialności cywilnej” -czytamy w odpowiedzi Sądu Apelacyjnego na złożoną skargę Weycherta.

Sędziowie wskazali też inne błędy w decyzji Sądu Okręgowego. Mianowicie pozwe został złożony przeciwko instytucji „Skarbowi Państwa – Prezydentowi RP”, a nie osobiście głowie państwa. W związku z tym nie można mówić w tym przypadku o immunitecie Skarbu Państwa.

Prezydent ma przeprosić Polaków za nieprzestrzeganie praworządności.

Wejchert domaga się symbolicznej kary 1 tysiąca złotych na rzecz walczącego z epidemią koronawirusa szpitala w Raciborzu, ale bardziej znaczącą karą maja być zamieszczone przeprosiny na stronie Prezydent.pl.

Sam Weychert nie kryje zadowolenia z decyzji Sądu Apelacyjnego, oraz tego że prezydent będzie musiał przez sądem odpowiedzieć na kilka kłopotliwych dla niego pytań.

„Z jednej strony ubolewam, że niszczyciel praworządności jest drugą kadencję prezydentem, ale z perspektywy tej sprawy lepiej, że to pan Duda urzęduje w pałacu, bo to on będzie musiał odpowiadać na pytania sądu i mojego pełnomocnika. Niewygodne pytania” – napisał do „Wyborczej” Weychert.

Total
0
Shares