Policja zapowiedziała egzekwowanie przepisów które wprowadził Morawiecki. Funkcjonariusze zamierzają sumiennie wykonywać swoje obowiązki w wieczór wigilijny i sprawdzać czy nie gościmy więcej niż dozwolone 5 osób.
Za łamanie obostrzeń związanych z zagrożeniem epidemiologicznym może zostać nałożony mandat 1000 zł, oraz przesłany do sanepidu wniosek o nałożenie kary administracyjnej o maksymalnej wysokości 30 000 zł.
Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka poinformował:
„policja będzie reagować na każde zgłoszenie”
Zachęcając życzliwych sąsiadów do donosów dodał że funkcjonariusze będą również działać z “własnej inicjatywy”
Co roku tradycją się stało że zostawiamy puste nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. W tym roku trzeba sprawdzać kto puka, ponieważ wędrowcy mogą być umundurowani. Rzecznik policji twierdzi dalej ;
W kwestii limitu gości wigilijnych liczymy na samodyscyplinę, ale pamiętajmy, że inspektorzy sanitarni i policjanci zobowiązani są reagować, chociażby w związku ze zgłoszeniami od innych osób. A takich zgłoszeń otrzymujemy dość dużo, co jest kolejnym przykładem tego, jak wielu naszych obywateli obawia się wirusa.
Policja to nie święty Mikołaj i możemy ich nie wpuścić
Rzecznik Policji twierdzi że policjanci będą wchodzić do domów. Miejmy nadzieję, że odwiedzający Policjanci będą grzeczni i nie będą nam wykręcali i łamali rąk tak jak bezbronnym kobietom na strajkach w Warszawie. Pewną powściągliwość zaleca jednak mecenas Giertych, który w mediach społecznościowych przypomniał kiedy Policjant może wejść do naszego domu.
Informuje wszystkich tych, którzy obawiają się wizyty Policji na Wigilię, że bez podpisu prokuratora i bez oświadczeniu o poszukiwaniu osoby do zatrzymania, można ich po prostu nie wpuścić do domu.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 22, 2020