Radny PiS wyjechał w góry na ferie. “Akumulatory naładowane, można wracać do pracy”

Radny Paweł Myszkowski (PiS) z Białegostoku postanowił nieskrępowanie pochwalić się na Facebooku, że wyjechał na tydzień w góry i odpoczął. Nie ma w związku z tym żadnej pretensji do siebie, mimo, że obowiązują ścisłe restrykcje wprowadzone przez jego ukochaną partię.

W piątek (15 stycznia) po południu radny Paweł Myszkowski (PiS) wrzucił na swój profil na Facebooku kilka zdjęć z dopiskiem:

Podczas ferii zimowych spędziliśmy tydzień w górach, w Beskidzie Małym. Mimo obostrzeń i wszelkich utrudnień udało się znaleźć kwaterę, dojechać, spędzić miło i intensywnie czas i wrócić cało i zdrowo. Akumulatory naładowane, można wracać do pracy.

Wyborcza postanowiła spytać radnego PiS o jego pobyt w górach w trakcie restrykcji.

To nie był hotel. Mieszkaliśmy w domu wolnostojącym, który mieliśmy dla siebie. Byliśmy w nim tylko ja z rodziną i psem – mówi Paweł Myszkowski. – Nie korzystaliśmy z restauracji, nie złamaliśmy zakazu przemieszczania. Myślę, że nie naruszyliśmy wytycznych. Zachowywaliśmy dystans i maseczki – skomentował w rozmowie z “Gazetą”

Pod wpisem Myszkowskiego pojawiła się lawina komentarzy. Radny PO Marcin Moskwa nie przebiera w słowach:

Sytuacja ta pokazuje, że wprowadzone przez rząd PiS-u obostrzenia są tak głupie, że nieprzestrzegane są nawet przez polityków PiS. Wobec prawa wszyscy powinniśmy być równi. A od osób piastujących funkcje publiczne należy wręcz wymagać więcej.

Tymczasem Paweł Myszkowski zachowuje się jak była wicepremier Jadwiga Emilewicz, której synowie jeździli na nartach na stoku przeznaczonym dla zawodników szkółki narciarskiej w Zakopanem bez odpowiedniej  licencji (Polskiego Związku Narciarskiego), łamiąc w ten sposób obostrzenia.

REAGUJ, SKOMENTUJ, UDOSTĘPNIJ DALEJ ~ DOTYCZY.PL #WolneMedia

Exit mobile version